W piątek, 31 stycznia 2020 roku, kilka minut po godzinie 12.00 wyjechała ostatnia tona węgla z kopalni Piekary należącej do Weglokoksu Kraj.
Grzegorz Wacławek, prezes Węglokoksu Kraj wyraźnie wzruszony dziękował pracownikom kopalni i wspominał związki wielu piekarskich rodzin z kopalniami na terenie naszego miasta.
Sława Umińska-Duraj, prezydent Piekar Śląskich również dziękowała pracownikom KWK Piekary i składała życzenia powodzenia tym, którzy przechodzą do pracy w kopalni Bobrek.
Kończy się pewna epoka – mówiła Sława Umińska-Duraj obecna na tej symbolicznej uroczystości w kopalni. – Sama pochodzę z rodziny górniczej i czuję ukłucie w sercu, wielki żal. Ale coś się kończy, a coś zaczyna. Pamiętajmy o żywicielce i patrzmy w przyszłość z optymizmem.
Wraz z panią prezydent na uroczystości byli Paweł Słota, jej II zastępca, Tomasz Wesołowski, przewodniczący Rady Miasta Piekary Śląskie i przedstawiciele radnych.
W piątek zakończyła się 65-letnia historia kopalni. Jak twierdzą specjaliści, dostępne złoża zostały bardzo dobrze sczerpane.
W 2015 roku KWK Piekary została włączona w struktury Węglokoksu Kraj i połączona z KWK Bobrek w Bytomiu w jeden zakład dwuruchowy KWK „Bobrek-Piekary”. Wcześniej kilkakrotnie przeznaczana była do likwidacji. Przez ostatnie 10 lat wydobywano tu węgiel z filara ochronnego szybów głównych byłej kopalni Andaluzja. To złoże zostało całkowicie wyeksploatowane.
Jak informuje Węglokoks Kraj, od końca 2017 r. w szerokim zakresie prowadzone były analizy możliwości dalszego wydobycia. Badania przeprowadzone przez Państwowy Instytut Geologii jednoznacznie pokazały, że złoża węgla w teoretycznym zasięgu Ruchu Piekary nie mogą stanowić dla niego rezerwy zasobowej. Występują „wyspowo” w różnych pokładach. Dotarcie do nich byłoby bardzo trudne, a czasami z powodu trudnych warunków geologicznych wręcz niemożliwe. Występujące tam złoża są bardzo głębokie i zawodnione, a te zalegające płytko zlokalizowane są pod mocno zurbanizowanym terenem. Wszystkie analizy udowodniły, że nie ma ekonomicznego uzasadnienia i technicznych możliwości kontynuacji wydobycia.
Z tych tez powodów pod koniec 2018 r. zapadła decyzja o przekazaniu zorganizowanej części Ruchu Piekary do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Kopalnia Bobrek-Piekary zatrudniała wówczas 2800 osób, z czego około 1200 pracowało w piekarskiej części zakładu. Rozpoczął się proces alokacji załogi. W ubiegłym roku w Ruchu Piekary nie były prowadzone już żadne roboty przygotowawcze, a oddziały wyspecjalizowane w tych zadaniach trafiły na Ruch Bobrek. Sukcesywnie kierowano tam również brygady ścianowe. Firmy świadczące usługi na rzecz Ruchu Bobrek zostały zastąpione pracownikami piekarskiej części kopalni. Ponad rok temu wstrzymane zostały przyjęcia do kopalni, a część pracowników odeszła na emeryturę.
W Węglokoksie Kraj pozostała dużą część infrastruktury powierzchniowej Ruchy Piekary – głównie place składowe i magazynowe z dźwigami, nowoczesna bocznica kolejowa i cały węzeł przeróbki mechanicznej węgla, w tym paczkowalnia ekogroszku Skarbek. Do ich obsługi w Piekarach pozostanie 90 osób. Część piekarskich górników pozostanie tymczasowo w kopalni, by wspierać SRK podczas jej likwidacji. Ta potrwa około dwóch lat. W pierwszej kolejności wycofane zostaną maszyny i urządzenia. Duża część z nich wykorzystana będzie w Ruchu Bobrek.
Plan jest taki, aby pewna część załogi ruchu Piekary pracowała na rzecz SRK. Będą najbardziej kompetentni, ponieważ znają zakład. Mamy zamiar stawać do przetargów i pozyskiwać zamówienia. Jeśli je wygramy, to uda się nam w sposób efektywny zagospodarować na rok lub dwa kolejnych pracowników. Po tym czasie wrócą do pracy w kopalni Bobrek – mówi Grzegorz Wacławek.
Kopalnia Bobrek-Piekary w ostatnich latach wydobywała ok. 2,5 miliona ton węgla rocznie, z czego około miliona Ruch Piekary. Dzięki przeniesieniu pracowników, sprzętu oraz inwestycjom w Ruchu Bobrek spodziewane jest utrzymanie tego wolumenu wydobycia.
Władze naszego miasta już znacznie wcześniej zadeklarowały chęć przejęcia szybu kopalni, by upamiętnić historię miasta. W przyszłości powinien stanąć też na terenie Piekar Śląskich pamiątkowy wagonik dawnej „Julki”. W tym roku planowana jest także wystawa fotograficzna, na której będzie można zobaczyć fotografie wielu śląskich fotografów, którzy w styczniu zwiedzali kopalnię na foto-wycieczkach zorganizowanych przez radnego Łukasza Ściebiorowskiego.