Harcerze Hufca ZHP Piekary Śląskie im. Hatki, Hadasia i Tomy uczcili swoich patronów w 80. rocznicę egzekucji dokonanej przez nazistowskich oprawców.
W uroczystościach zorganizowanych w Parku Trzech Bohaterów wzięli udział Sława Umińska-Duraj – Prezydent Miasta Piekary Śląskie oraz Tomasz Wesołowski – Przewodniczący Rady Miasta Piekary Śląskie.
Ceremonia, którą poprowadził komendant hufca ZHP Piekary Śląskie phm. Grzegorz Ociepka rozpoczęła się od wprowadzenia sztandarów. Odśpiewano hymn harcerzy oraz odczytano apel poległych. Później zebrani złożyli wiązanki kwiatów na mogile trzech harcerzy, będących patronami piekarskiego hufca ZHP.
- Zebraliśmy się, by kultywować pamięć o tych niezwykłych osobach, których życie zakończyło się tragicznie i przedwcześnie. Oni umierali za to, byśmy mogli żyć w wolnym kraju. Złożyli swój dar życia – rzecz bezcenną. Nowoczesny patriotyzm wymaga od nas z kolei, byśmy działali dla lokalnej wspólnoty. Przejawia się w trosce o jej najsłabszych członków i środowisko naturalne – powiedziała w trakcie dzisiejszej uroczystości Sława Umińska-Duraj - Prezydent Miasta Piekary Śląskie.
Głos zabrali także harcmistrz Jan Piechaczek, który opowiedział o kampanii pod nazwą “Bohater chorągwi śląskiej” i staraniach lokalnej chorągwi ZHP o nadanie jej imienia “Harcerzy września 1939”. Harcerskie wyróżnienie – brązową odznakę otrzymał Wojciech Nadybał, a najmłodsi uczestnicy uroczystości wygłosili dziś okolicznościowe wiersze.
W dzisiejszym wydarzeniu wzięli udział także Paweł Słota – II Zastępca Prezydenta Miasta Piekary Śląskie, Tomasz Wesołowski – Przewodniczący Rady Miasta Piekary Śląskie oraz radni Łukasz Ściebiorowski i Andrzej Wymysło.
Hubert Hatko urodził się w 1919 roku w Gliwicach. Był synem Hipolita, powstańca, uczestnika trzech Powstań Śląskich. Po ukończeniu gimnazjum poświęcił się pracy harcerskiej. Jest Prowadził drużynę jako dobry organizator, ofiarny i oddany słusznej sprawie. Zostaje przywódcą tajnej organizacji harcerskiej. Młodzieżowe lata Hatki wypełnia walka o wolność ojczyzny, walka o prawo do życia o honor, o godność ludzką. Umierał z podniesioną głową, imieniem matki i ojczyzny na ustach.
Józef Hadaś urodził się w 1923 roku w Kamieniu. Szkołę podstawową ukończył w Brzezinach. Uczył się bardzo dobrze. W nagrodę odbył wycieczkę dookoła Polski. Był świetnym pływakiem, gimnastykiem, a przede wszystkim bardzo dobrym matematykiem. Naukę kontynuował w Śląskich Zakładach Technicznych w Chorzowie. Wiele własnej inicjatywy włożył w organizowanie ruchu oporu. W jego mieszkaniu pisane były artykuły do czasopisma „Społem”.
Teodor Toma urodził się w 1909 roku w Kamieniu. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Kamieniu uczył się dalej w Chorzowie. Szkoły handlowej jednak nie ukończył. Nie pozwoliły mu na to warunki materialne rodziny. Musiał podjąć pracę na kopalni Andaluzja jako górnik. Rodzina Tomy znana była w Brzozowicach – Kamieniu z głębokiej miłości do ojczyzny, dlatego Teodor nie wahał się podjąć pracy w tajnej organizacji. Czuł się Polakiem i pozostał nim do końca.
Oskarżeni o spiskowanie i zdradę stanu
Hubert Hatko, Józef Hadaś i Teodor Toma są bohaterami. Ich śmierć musieli obserwować, będąc do tego przymuszonymi, ich towarzysze broni. Szczegóły opisano na stronie internetowej Hufca ZHP Piekary Śląskie:
W dniu egzekucji o godzinie 8:00 obwieszczono mieszkańcom Piekar, którzy do tej pory o niczym jeszcze nie wiedzieli, co się będzie działo. O godzinie 9:00 zostały zakończone przygotowania na miejscu egzekucji. Na trzech mocnych drzewach umocowano pętle, sporządzone z konopnych sznurów do wieszania bielizny. Wysmarowano je szarym mydłem. Pod każdym z konarów stał mocny stół ze schodkami. Na stołach ustawiono taborety. Z boku za drzewami, przygotowano trzy skromne trumny. Na wprost drzewa stanął silny oddział policji z karabinami gotowymi do strzału. Nie zastosowano odgradzających barier. W tym czasie przygotowano skazanych do egzekucji. Około godziny 10:00 musieli zdjąć płaszcze, czapki i szaliki, a następnie, czekać w samochodzie na byłych powstańców, którzy pod przymusem zostali doprowadzeni przez gestapo, by oglądali śmierć przyjaciół.
Następnie założono skazańcom kajdanki i oprowadzono przez tłum ludzi, którzy mieli by być świadkami egzekucji. Gdy doszli do drzew, Hatko stanął przed środkowym stołem. Na prawo od niego stał Toma, a na lewo Hadaś. Przed skazańcami pojawił się tłumacz, który przetłumaczył tekst oskarżenia: „spiskowanie, zdrada stanu, przygotowania do zbrojnego powstania, włamania do aptek, w celu zdobycia trucizny i próby zgładzenia kierowniczych osobistości, drukowanie nielegalnych i podburzających ulotek”. Wyrok: na zarządzenie Reichfuhrera SS – śmierć przez powieszenie z natychmiastowym wykonaniem. Do dzieła przystępują kaci. Wśród „publiczności” poruszenie. Toma sztywno wpatruje się w jedno miejsce. Tam stoi jego ojciec i jego żona z dwuletnim dzieckiem na ręku, które woła TATO! Wkracza policjant i wyprowadza kobietę z miejsca egzekucji.
Tymczasem trzem skazanym zawiązano ręce do tyłu. Pada stanowcza komenda: szubienica w górę! Hatko jak łasica robi zwrot i wprost skacze po tych pięciu schodkach w górę, na stół. Za nim kaci. Staje na taborecie, tak samo jak pozostali dwaj. Rozbrzmiewa przeraźliwa komenda: „szubienica wolna”. Zarzucają im pętle na szyję. Nagle okrzyk „Niech żyje Polska!”- woła z całej siły Hatko i prawie jednocześnie Hadaś: „Jezus, Maria, moja matka!” Powróz uciszył ich na zawsze. Egzekucja rozpoczęła się o 10:30 i została zakończona o 10:45. Zwłoki wisiały aż do godziny 14:00...
Chętni mogą zgłębić historię piekarskich harcerzy, zapoznając się z informacjami zamieszczonymi na stronie internetowej piekarskiwerk.pl.