Chociaż patrząc za okno, trudno dostrzec oznaki zbliżającego się lata, to w końcu temperatura wzrośnie, a wraz z nią także zapotrzebowanie organizmu na wodę.
Ta, która płynie z piekarskich kranów, może być spożywana bez obaw
Piekary Śląskie nie mają własnego ujęcia wody. Ta, która dostarczana jest mieszkańcom przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji pochodzi z ujęć Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów S.A. Do większości mieszkań płynie woda ze Stacji Uzdatniania Wody "Bibiela” oraz stacji "Kozłowa Góra”. Jedynie mieszkańcy Dąbrówki Wielkiej piją wodę dostarczaną ze zbiornika sieciowego "Murcki”.
– Woda w Piekarach Śląskich klasyfikowana jest jako miękka (Kozłowa Góra) lub średnio twarda (Bibiela) i nadaje się do bezpośredniego spożycia. Zanim woda dotrze do kranu klienta, wielokrotnie poddawana jest rozmaitym analizom: fizyczno-chemicznym, mikrobiologicznym, sensorycznym i hydrobiologicznym. Badania wykonywane są na każdym etapie od momentu poboru wody, aż do przyłącza wody u klienta. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Piekarach Śląskich zleca takie badania certyfikowanej jednostce badawczej, która prowadzi cykliczne badania wody w 14 punktach poboru rozsianych na terenie całego miasta. Wyniki tych badań weryfikowane są następnie w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bytomiu – wyjaśnia procedury Izabela Małota, dyrektor ds. technicznych MPWiK w Piekarach Śląskich.
Niezależnie od systemu badań laboratoryjnych, w kluczowych miejscach sieci wodociągów, na stacjach wodociągowych, sieciowych zbiornikach wyrównawczych i rurociągach magistralnych należących do GPW S.A. zainstalowane są urządzenia mierzące w trybie ciągłym wybrane parametry jakościowe wody. Każde odstępstwo od normy jest zatem natychmiastowo sygnalizowane i weryfikowane.
Nie ma więc wątpliwości, że picie wody płynącej z kranów jest bezpieczne dla zdrowia, o ile tylko rury znajdujące się za licznikiem wody, są w prawidłowym stanie technicznym. Na stronie internetowej Spółki: www.mpwik-piekary.pl publikowane są aktualne raporty z przeprowadzanych badań wody. Znajdują się tam także dokładne informacje dotyczące jej twardości.
Za piciem dostarczanej przez wody przemawiają także argumenty finansowe, gdyż jest ona wielokrotnie tańsza od wód butelkowanych. Zakładając, że pije się codziennie tylko 2 litry wody, czyli minimalną ilość zalecaną przez lekarzy, to kranówka będzie kosztować mniej więcej 3 grosze, woda źródlana ok. 3 zł, a mineralna ok. 4 zł. Miesięcznie różnica jest naprawdę imponująca, ale najlepiej widać to po roku – picie kranówki kosztować będzie bowiem ok. 12 zł, a wody kupowanej w najbardziej korzystnych finansowo 5 litrowych butlach ok. 600 zł. Inną kwestią są oczywiście walory smakowe, ale jeśli komuś bardzo przeszkadza zapach kranówki, może zainwestować w dzbanek filtrujący. Nawet doliczając koszt wymiennych filtrów woda z kranu będzie znacznie tańsza od butelkowanej.
Za "kranówką” przemawia także ekologia
Ograniczenie zużycia plastiku jest jednym z najłatwiejszych działań, jakie możemy podjąć, by chronić naszą planetę, a jeszcze możemy przy tym zaoszczędzić. Nie bez powodu zakup wody butelkowanej ograniczony jest nawet w samym MPWiK, gdzie pracownicy piją wodę z kranu. Na korytarzu czy w Biurze Obsługi Klienta stoją zdroje z wodą kranową. Wszyscy pracownicy, a w pierwszej kolejności pracujący w terenie, wyposażeni zostali w butelki ze stali nierdzewnej, utrzymujące wodę w ulubionej temperaturze, do której wodę czerpie się ze zdrojów lub prosto z kranu.
